Wiosna 2024 roku to czas intensywnych prac remontowych dla działaczy koła PZKO w Wierzniowicach. Choć wymiana pięciu okien w dużej sali została zlecona profesjonalnej firmie budowlanej, resztę prac, z powodu braku środków, członkowie koła muszą wykonać samodzielnie.
– Początkowo planowaliśmy odnowić również zewnętrzną elewację frontowej ściany, aby nasz Dom PZKO prezentował się lepiej z publicznej drogi. Niestety, pieniędzy wystarczyło tylko na zakup niezbędnych materiałów, których ceny ciągle rosną. Musimy więc poczekać z dalszymi pracami. O dotacje nasze koło PZKO może jedynie pomarzyć – wyjaśnił prezes Marcel Balcarek.
Ostatnie lata pełne wyzwań finansowych
Cztery lata temu Koło PZKO Wierzniowice pokryło z własnych środków koszty remontu dachu nad głównym budynkiem, co pochłonęło prawie 150 tysięcy koron. Przed nami jeszcze wymiana dachu nad niewielką przybudówką, w której znajduje się salka klubowa oraz sanitariaty.
– Tegoroczny remont pochłonął już prawie 110 tysięcy koron. To kres naszych możliwości finansowych. Od ponad roku nie mieliśmy żadnych dochodów ani z wynajmu, ani z organizowanych imprez – dodał prezes Balcarek.
Pezetkaowcy zakasali rękawy
W miniony weekend członkowie PZKO sami przystąpili do odnawiania wewnętrznej elewacji w sali głównej. W planach jest jeszcze malowanie ścian oraz generalne porządki. Wszystko po to, aby zdążyć przed wakacjami, gdyż latem Dom PZKO służy jako baza dla obozów i imprez wodniackich organizowanych we współpracy z zaprzyjaźnionym stowarzyszeniem Posejdon.
Pomimo trudności finansowych i braku zewnętrznego wsparcia, działacze PZKO w Wierzniowicach nie poddają się. Swoją ciężką pracą pokazują, że determinacja i zaangażowanie mogą zdziałać cuda. Przykład tego remontu pokazuje, jak ważna jest współpraca i lokalna solidarność.
Źródło fotografii: ZWROT.cz